~~Kurumi~~
Tak jak zostało mi obiecane Deidara przyszedł po mnie przed obiadem. Wychodząc z pokoju zauważyłam, że w naszą stronę idzie ładny^^ czerwonowłosy chłopak. Nie. Chłopaki tak nie wyglądają. To musi być bóg.
-Hej- powiedział mu Dei.
-Hej- odpowiedział nawet nie zaszczycając nas spojrzeniem swoich brązowych oczu.
Podbiegłam do niego i uśmiechnęłam się.
-Cześć. Jestem Kurumi. Miło cię poznać.
-Jestem Sasori.
I poszedł dalej. Gbur. A my poszliśmy do kuchni. W pomieszczeniu była jakaś wysoka dziewczyna. Miała niebieskie włosy z wpiętą w ciasny kok różą z origami i złote oczy.
-Hej. Jestem Kurumi- powiedziałam.
Podeszła do mnie i wyciągnęła rękę.
-Konan- uścisnęłam jej dłoń.- Fajnie, że nie jestem już jedyną dziewczyną w organizacji :)
-Jesteśmy jedyne?
-Tak =.= Unikaj Hidana to nic się nie stanie.
-A kto to Hidan?
-Największy zbok tutaj- odpowiedział Dei.
-Nawet Deidare próbował zgwałcić.
Blondyn się zarumienił. Kawaii* tak wygląda.
-Deidare? Przeciesz Deidara to chłopak...- chyba...
-No tak, ale Deidara wygląda jak dziewczynka i się pomylił.
-Nie wygląda jak dziewczynka, un! Po prostu Hidan jest idiotą, un!- krzyczał czerwony ze złości (jak włosy Sasoriego dop.aut.) Dei.
-Ta jasne...- zgasiła go niebieskowłosa.
-Spk. Będe uważać^^
Podeszła do nas jakaś ROŚLINKA. Była w połowie biała, a w połowie czarna. M-A-S-A-K-R-A.
-Nowa?-zapytała biała strona.
-Tak. Kurumi.
-Zetsu- powiedziała czarna strona.
-Słodko wyglądasz- stwierdziła biała.
-Arigato.
-Źle to odbierasz- szepnął mi na ucho Dei- To kanibal.
Mamusiu!!! Ratuj mnie!!!
Rozmawialiśmy jeszcze chwile, a w ty czasie przybyły dwie nowe osoby. Jeden był chyba zutowaną rybą (O.M.G dop.aut.)(masz coś do ryb?! dop.Kisame) , a drugi wysoki czarnowłosy chłopakiem z cienymi oczami wyrażającymi pustkę. Podeszła do nich.
-Hej.Jestem Kurumi.- powiedziałam ęty już dzisiaj raz.
-Itachi- odpowiedział brunet i otrzedł dalej. Kolejny gbur.
Ryba patrzyła za nim jeszcze moment, po czy zwróciła się do mnie.
-Ohayo. Jestem Kisame.-przedstawił się.
Spojrzała na miecz, który nosił na plecach. Duży owinięty bandażem. Zauważył to.
-Fajny, nie? To Samaheda.- Ładną ma nazwę.
-Zacny.
Kisame uśmiechną się do mnie i poszedł porozmawiać z Itachim. Poszłam poczatować przy drzwiach na następne osoby. Przyszedł Sasori, ale jego już znałam. Jak to chyba ma w zwyczaju, zupełnie zignorował moją obecność. Następnie przyszedł wysoki chłopak z pomarańczową maską z otworem na jedno oko... i... przytulił mnie!!!
-Tobi ma nową koleżankę.- powiedział niezwykle dziecinnym głosem.- Tobi się przywita. Tobi jest dobrym chłopcem.
-Skoro Tobi jest dobrym chłopcem to niech mnie puści.
-Tobi jest dobrym chłopcem. Tobi puści.
Jak powiedział tak zrobił. Znowu moge oddychać. Jaka ulga.
-Jak nazywa się nowa koleżanka Tobiego?
-Kurumi.
-Tobi lubi Kurumi-chan.
Baka*.
Przed dalszą rozmową z "dobry chłopcem" uratował mnie pewien białowłosy jegomość o fiołkowych oczach.
-Hej śliczna. Jestem Hidan- a więc to przed nim ostrzegała mnie Konan...
-Kurumi.
-Z takim biustem można na niej sporo zarobić. Jestem Kakuzu.
Odwróciliśmy się. Autore tej wypowiedzi okazał się Frankenstain. Myślałam, że on nie istnieje...
-Rzeczywiście cycki a niezłe...-Hidan zaczął mi sie gapić gdzie niepowinien.
Walęła go w brzych. Białowłosy leży na ziei trzymając się za żołądek, a Akasie biją brawo.
-Wow. Wytrzymałaś całą minute rozmowy z Hidanem, un. pobiłaś rekord Konan. Ona w pierwszy tygodniu nie mogła wytrzymać dłużej niż pół minuty, un- powiedział Deidara w przerwach mniędzy wybuchami śmiechu.
Nawet Sasori i Itachi klaskali. Wtedy pojawił się Lider. Tak z nikąd. Jak on to zrobił?
-Jak już zauważyliście mamy nową członkinie- zaczął Pain- Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnicie. A tak szczerze to mam to gdzieś. Konan gdzie ten obiad?!
-Może w garnku?- spytała niebieskowłosa z miną głupiej blondynki.
Zjedliśmy, a potem Deidara i Konan oprowadzili mnie po organizacji. To w tym świecie są telewizory? I takie same programy jak tam?
Wróciwszy do pokoju zauważyłam na łużku undurek, sakkat i jakiś zwój. Najpierw wzięłam to ostatnie. Jutsu* elementu kryształu. Spojrzałam na pierwsze.
-Shoton: Omiwatari no Jutsu- zaczęła czytać.- Pieczęcie ręczne: koń, małpa, baran, dzik. Użytkownik przykłada ręke do powierzchni tworząc długi strumień kryształowych kolców.
Podoba mi się. Jutro zacznę się tego uczyć.
~~Itachi~~
Leżałem i myślałem o tej nowej. Wyglądała na słabą. Po co taka w Akatsuki? Zginie przy pierwszej lepszej misji. Ładna jest. Te włosy i oczy przypominają mi Sasuke. Tym bardziej nie powinna być w organizacji.
Sasuke... Tęsknie za tobą braciszku...
*********************************************************************************
Sorry, że tak długo ale nie mniałam weny, potem była odizolowane od neta (na wsi), a potem mniałam karę
na kompa. Gomenasai.
Kawaii-Urocze
Baka-Idiota
Jutsu-Technika
Ojoj, Tobi jest kawaii. :3 A rozdział fantastyczny, masz nową czytelniczkę. :)
OdpowiedzUsuńUuuuuuu Itachi się zabujał TROLL hihi ;D Te opowiadanie jest świetne życze dużo weny ;)
OdpowiedzUsuń